patyna (1)Wiele osób kojarzy antyki głównie z meblami, ale nie jest to do końca prawda. Owszem – są one bardzo ważną i dużą częścią przedmiotów określanych jako antyki, ale na pewno niejedynymi. W drugiej części artykułu dotyczącego kosztownych, starych przedmiotów, przyjrzymy się między innymi astronomicznie drogiemu instrumentowi muzycznemu oraz najdroższej na świecie księdze, której z pewnością nie znajdziecie w swoim lokalnym sklepie retro.

Olifant – 53 miliony złotych

Wiele osób, słysząc nazwę „Olifant”, posiada naturalne skojarzenie ze słoniami (czy to za sprawą angielskiej wymowy tego zwierzęcia czy jego postaci z Władcy Pierścieni Tolkiena). I choć w tym wypadku nie mówimy o figurce przedstawiającej słonia, to kierunek myślenia jest prawidłowy.

Olifant to średniowieczny instrument, przypominający róg, używany głównie w działaniach wojennych. Ten, który został wylicytowany za ponad 15,5 miliona dolarów (około 40 milionów złotych) swoją wartość zawdzięcza pochodzeniu z kła słonia, bardzo bogatemu zdobnictwo oraz… wiekowi. Szacuje się, że pochodzi z XI wieku! Jest do dziś najdrożej wylicytowanym antykiem na terenie Skandynawii – i nic dziwnego, w końcu do współczesności zachowało się tylko sześć sztuk podobnych przedmiotów.

Kodeks z Leicester – 96 milionów złotych

A oto i jedna z najdroższych „książek” na świecie. Pochodzi z XVI wieku i została stworzona przez samego Leonarda da Vinci. Pełna jest jego wykresów, szkiców czy odręcznych notatek. Któż nie chciałby mieć w domu 72-stronicowego, renesansowego dokumentu, który osobiście sporządził sam mistrz da Vinci? Na pewno chciał to zrobić słynny Bill Gates. Twórca Microsoftu w 1994 roku zapłacił za bezcenny wolumin astronomiczną kwotę 30 milionów dolarów, czyli około 96 milionów złotych. Gates znany jest jednak ze wspierania inicjatyw dla dobra społeczeństwa – w tym wypadku objawiło się to tym, że nie schował kodeksu do swojej prywatnej piwnicy, a udostępnił go zwiedzającym i postarał się o stworzenie jego cyfrowej wersji – aby zapiski Leonarda nigdy nie zginęły. Kto wie, może kiedyś to właśnie cyfrowe reprodukcje będą trafiać do sklepów retro?

Waza z Dynastii Ming – 265 milionów złotych

Absolutny numer jeden naszego zestawienia, którego wartość związana jest głównie z jego wiekiem i unikalnością. Dynastia Ming panowała bowiem z Chinach między XIV a XVI wiekiem naszej ery i z tego okresu zachowało się bardzo niewiele przedmiotów. Nasz rekordzista został sprzedany na aukcji w Wielkiej Brytanii w 2010 roku za zawrotną sumę 53 milionów funtów, czyli mniej więcej 265 milionów złotych. Kwota oszałamia, ale dla znawców tematu wcale nie jest zaskoczeniem, gdyż wcześniejszy rekordzista – waza z Dynastii Song (X – XIII wiek) – kosztował prawie 41 milionów funtów. I mimo, że ta właśnie waza była nieco starsza od naszego rekordzisty, to nie udało się za nią uzyskać aż tak dużej sumy. I uwierzyć, że waza z Dynastii Ming była w początkowo uważana za replikę i w latach 20-tych XX wieku była wyceniana na ok… 800 funtów. Na szczęście szereg późniejszych ekspertyz potwierdził jej autentyczność.

O tym, że antyki mogą być warte fortunę, nie trzeba nikogo przekonywać. Mimo to kwoty rzędu kilkudziesięciu, a nawet kilkuset milionów złotych muszą robić ogromne wrażenie na każdym, kto do tej pory tego typu przedmioty mógł oglądać głównie w stacjonarnych lub internetowych sklepach retro. Można się spodziewać, że to nie ostatnie rekordowe aukcje, a kolejne lata przyniosą pobicie wyniku chińskiej wazy.

Artykuł powstał przy współpracy z Patyna.pl.