jon-burgerman-doodleNie każdy wie, czym są doodle – a szkoda, bo zapewne każdy z nas je kiedyś narysował. Tę nietypową formę sztuki można spotkać zarówno w szkolnych zeszytach, jaki i na miejskich murach. Bardziej “profesjonalne” doodle wykorzystywane są nawet w reklamach!

Sztuka na marginesie

Doodle to popularne “bazgroły”, które rysujemy, gdy próbujemy się na czymś skupić, nudzimy się lub potrzebujemy dać upust emocjom. Trudno właściwie ustalić jakieś ramy, w których doodle miałyby się zawierać. Nie jest to z pewnością rysownictwo akademickie, gdzie jedna kreska jest namalowana poprawie, a druga już nie. Panuje tutaj pełna dowolność i nie ma granic. I to właśnie czyni doodle czymś niesamowitym. Jedni rysują je starannie, tworząc w szkolnych zeszytach i kieszonkowych kalendarzach miniaturowe dzieła sztuki. Innym natura poskąpiła talentu lub chęci do zagłebiania się w tajniki rysunku, na marginesach powstają więc rozmaite kreski, kształty czy litery. Istnieje nawet teoria głosząca, że to, co rysujemy na lekcjach, wykładach czy szkoleniach, odzwierdziedla cechy naszego charakteru. Jedna osoba może bowiem tworzyć abstrakcyjne kształty o ciemnych odcieniach, a druga rysować np. domek, drzewo i słoneczko w jasnych odcieniach. Te przykłady oczywiście tylko lekko dotykają tego, czym w rzeczywistości są doodle.

Doodler jakich mało

Za ich ojca uważa się Jona Burgermana. Artysta urodził się w Wielkiej Brytanii, lecz obecnie tworzy w Stanach Zjednoczonych. W 2001 roku z honorami ukończył studia na kierunki Sztuki Piękne w The Nottingham Trent University. W jego obecnych pracach rzeczywiście jest coś ze sztuk pięknych, lecz na tym jego grafiki się nie kończą. Doodle Burgermana mają bowiem w sobie także wiele naleciałości z nurtu urbanistycznego oraz kultury pop. Przypominają graffiti, które mijamy podążając miejskimi ulicami – z tymże bardziej dopracowane i dużo piękniejsze.

W 2008 roku, Burgerman wydał 300-stronicową książkę pod tytułem: “Pens Are My Friends”. W opracowaniu zebrał cały swój dorobek z poprzednich 7 lat – czyli od momentu ukończenia uniwersytetu. W tym samym roku, Jon został także zaproszony do programu rozrywkowego Blue Peter, prowadzonego przez stację BBC. Był to nietypowy występ, gdyż artysta został poproszony o narysowanie murala na żywo, przed publicznością.

Coś więcej niż zabawa

Jon Burgerman nadal zajmuje się profesjonalnym tworzeniem doodli. Obecnie pracuje dla marek takich jak Nokia, Nike, Apple czy Pepsi. Jego kolorowe rysunki wykorzystywane są w reklamach. My także możemy zabawić się w tworzenie doodli, czy to rysując je sami, czy układając puzzle z pracami Burgermana. Grafiki projektowane przez tego artystę dostępne są bowiem w sklepie Art-puzzle.pl, zajmującego się sprzedażą puzzli artystycznych. Obok sztuki współczesnej, takiej jak właśnie doodle Burgermana, znajdziemy tam najważniejsze dzieła malarstwa klasycznego, najpiękniejsze artystyczne fotografie oraz inne współczesne grafiki tworzone przez znanych autorów.

Nie tylko na ścianie i w reklamie

Na profesjonalne doodle możemy natknąć się nie tylko na ulicach Nowego Jorku (tam obecnie tworzy Burgerman). W ostatnich latach te ciekawe rysunki przyjęły formę bardziej interkatywną. Większość z nas kojarzy na pewno popularne loga Google, w najważniejsze dni w roku przyjmujące postać zabawnych rysunków, ruchomych elementów czy nawet gier. Tak, to też są doodle! Ich interaktywna funkcja polega właśnie na tym, że pod wpływem naszych akcji (np. naciśnięcia na obrazek), coś zaczyna się dziać – widzimy animację, słyszymy muzykę lub możemy zagrać w prostą grę. Doodle mogą być wszędzie! Wystarczy się rozejrzeć.